aaa4
Nowy na forum
Dołączył: 12 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 11:29, 26 Paź 2018 Temat postu: vacu na ursynowie |
|
|
-Czy John Hamman Highway to nie obecna Lawtonvilleroad? - spytala Micki. - Zmienili nazwe rok temu, przypominasz sobie?
Nazwali ja tak po tym zolnierzu z Lawtoiwille, ktory zginal w Iraku. Teraz juz wiem.
-Wlasnie. Niech pan pojedzie dalej Main Street, a na rozwidleniu w prawo. Ale o laboratorium Whitestone nie slyszalam.
-Dzieki - powiedzial Ben, doznajac ulgi, ze poszukiwana przez niego ulica istniala. - Znajde je.
-Na pewno.
Potwierdzenie padlo z ust mezczyzny, ktory siedzial w sasiednim boksie. Mial kwadratowa szczeke, szeroko rozstawione oczy i gesta, kedzierzawa, brazowa czupryne. Wygladal na mniej wiecej czterdziesci lat.
-Zna pan laboratorium Whitestone? - spytal Ben, po braku interakcji z kelnerka domyslajac sie, ze mezczyzna jest nietutejszy.
-Jutro [link widoczny dla zalogowanych]
pracowal.
-Jest pan chemikiem albo kims takim?
-Ja? - Mezczyzna sie rozesmial. - Skad, do diabla, taki pomysl. Jestem stewardem. Moj przyjaciel, ktory pracuje ze mna w Southwest, dorabia sobie w Whitestone, ale tym razem nie mogl przyleciec, wiec oddal chalture mnie. Seth Stepanski.
Scisnal Benowi reke z sila, ktora Callahan ocenil na minimum siedem w dziesieciostopniowej skali.
-Ben - przedstawil sie detektyw, czujac, ze w przeciwienstwie do swoich powiesciowych bohaterow zacznie sie jakac, jesli bedzie probowal na poczekaniu wymyslic pseudonim. - Ben Callahan.
Nie czekajac na zaproszenie, Stepanski polozyl banknot na swoim stole i przesiadl sie do Bena.
-Spodziewaja sie ciebie w Whitestone? - spytal.
-Nie - odpowiedzial Callahan, myslac teraz intensywniej, gotow nawet improwizowac, byle utrzymac zainteresowanie stewarda, choc mezczyzna byl wyraznie zadowolony z towarzystwa. - Handluje wyposazeniem laboratoryjnym, a dyrektor Whitestone skontaktowal sie z nami w sprawie unowoczesnienia laboratorium.
-Nie jestem pewny, czy dzis zalatwisz interes - rzekl Stepanski. - Przyjechalem z Corsicana, to jest na poludnie od Pallas. Jazda trwala krocej, niz sie spodziewalem, wiec utknalem tu na noc, a dzis rano pojechalem tam, zeby sprawdzic, [link widoczny dla zalogowanych]
nie potrzebuja mojej pomocy w samolocie.
-I co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|